Drukarka 3D to temat rzeka. Zatrzymam się tu na druku z plastiku, pomijając druk z żywicy i metalu. W Jarosławiu wyprzedziliśmy laboratoria przyszłości o 4 lata. Zaczynaliśmy od tych najprostszych drukarek. Typowe „chińczyki”, na których nauczyliśmy się najwięcej. Ich podstawową zaletą były niewielkie koszty napraw, a te, wiadomo, będą zawsze.
Inwestycja na początku w drukarki topowe wg mnie mija się z celem. Osoba, która je obsługuje, powinna mieć większe, niż podstawowe, pojęcie na temat mechaniki, elektroniki, informatyki. W innym wypadku może drukarka pozostać ładnym meblem w pracowni. Kolejny krok to umiejętność zaprojektowania części, kiedy znudzi się nam już drukowanie gotowych figurek z thingiverse.com. I tu zaczynają się schody – w Wordzie tego nie zrobimy, Tu potrzebny jest program – albo do modelowania 3D, albo program CAD. To są już dość spore koszty. Na początek można wystartować z programem dostępnym z przeglądarki, zupełnie darmowym, na stronie https://www.tinkercad.com/ od AutoDesk. Darmowym, czyli nie do końca idealnym, ale można w nim zaprojektować, przy pomocy figur geometrycznych, proste części, które nadają się do druku, a wcześniej do pocięcia w slicerze (o tym później). Jeśli poczujemy bakcyla, to proponuję darmowy program Blender lub Inwentor, oba dostępne po zarejestrowaniu szkoły do bazy szkół, wtedy każdy uczeń ma możliwość jego instalacji. W nich można już zrobić ciekawe projekty. Program Fusion 360 to ulepszona wersja Tinkercad, polecam, darmowa dla szkół po rejestracji, wystarczy legitymacja ucznia lub nauczyciela, sprawdza się też potwierdzenie od dyrektora, że pracuje się w szkole. Dla zaawansowanych można polecić SolidWorks. To już jazda płatna, ale ogranicza nas tu tylko wyobraźnia.
Slicery – programy do cięcia
Mając już zaprojektowany element, który każdy z wymienionych programów może zapisać do tzw. rozszerzenia STL, rozumianego przez slicery, możemy się zabrać za pocięcie materiału. Dostępnych ciekawych rozwiązań jest wiele, ale ulubionym jest chyba Cura, dedykowana praktycznie do każdej drukarki i wcale nie musimy wiedzieć, jakie prędkości i temperatury w niej ustawiać. Slicer praktycznie robi to za nas, a my ograniczamy się do podania mu rodzaju filamentu, czyli plastiku, z którego będziemy drukować. Każdy plastik drukowany jest w różnych temperaturach, różnych nawiewach wiatraków itd.