U progu czwartej przemysłowej rewolucji w zakresie rozwoju motoryzacji, technologii, medycyny i innych aspektów zmieniającego się świata polska szkoła „stała” nieco z boku, „przyglądając” się z zazdrością zmianom prędkości internetu, a także temu, jak nowoczesna technologia fascynuje młodzież – coraz bardziej wykształconą „cyfrowo”. System polskiej edukacji został jednak poniekąd nadal osadzony w XX wieku, gdzie nowością w sali lekcyjnej były tzw. projektor multimedialny czy tablica interaktywna. O ile tablica z interaktywnością ma jeszcze coś wspólnego, o tyle projektor multimedialnym zdawał się być tylko z nazwy.
Młodzież jest zainteresowana technologią, która ją otacza w każdy możliwy sposób. Podobnie jest z nauczycielami. Tak, mówię to z pełną świadomością jako nauczyciel, trener edukacyjny czy osoba zafascynowana rozwojem cyfryzacji. Ja, niżej podpisany Łukasz Gierek, cyfrowy obywatel, nauczyciel i rodzic, stawiam tezę, że „w ciągu kilku, kilkunastu lat drukarka 3D będzie takim samym standardem wyposażenia szkolnej klasy, jak kiedyś był projektor czy tablica interaktywna”. Z pełną odpowiedzialnością stawiam orzechy przeciwko dolarom, że tak rzeczywiście będzie, co postaram się udowodnić w poniższym tekście.
Nauczyciele są zafascynowani technologią!
TAK! Zdecydowanie TAK! Chociaż czasem nie zdajemy sobie sprawy, jak bardzo ona nas otacza i jak bardzo jesteśmy przyzwyczajeni do luksusu. Nawet najtwardszy zagorzały jej przeciwnik używa jej, przyzwyczajając się do niej. Spróbujmy więc wrócić do dzienników papierowych, układania planu „na kołkach”, wyświetlania filmów wspomagających lekcję na kasetach VHS czy odtwarzania mediów na kasetach magnetofonowych. W życiu codziennym niech telefon znów będzie stacjonarny, mapy miast będą tylko w wersji papierowej, telewizja będzie miała tylko telegazetę, bez możliwości cofnięcia, nagrania czy zaplanowania nagrania programu. Dodam do tego przyzwyczajenie do luksusu czytania porannych wiadomości czy newsów z życia gwiazd zupełnie za darmo w internecie na niekorzyść gazety codziennej, na którą, po pierwsze, należało wydać pieniądze z własnego portfela, a po drugie, należało się po nią wybrać osobiście do kiosku, często w zimny deszczowy lub śnieżny poranek.
Jak długo opieraliście się przed nieużywaniem telefonów z ekranem dotykowym, kiedy odczytaliście pierwszą wiadomość SMS (przypomnę, iż w grudniu 2022 r. przypada 30. rocznica wysłania pierwszej wiadomości tekstowej)? Czy naprawdę chcemy wrócić do czasów „nietechnologicznych”? Chyba będzie ciężko odzwyczaić się od luksusu dostępności informacji w formacie 24h/7/365.
Laboratoria przyszłości – szansa na odczarowanie polskiej szkoły
Ministerialny projekt „Laboratoria przyszłości” daje niesamowitą możliwość wprowadzenia polskiej szkoły w edukację godną XXI wieku. To, co u naszych zachodnich i północnych sąsiadów (w krajach skandynawskich) jest czymś normalnym w szkole (drukarki 3D czy okulary VR), ma okazję pojawić się też u nas. Posiadamy niesamowitą możliwość nadrobienia cyfrowych zaległości, dystansu, który dzieli polską szkołę od jej zagranicznych odpowiedników.
W Polsce mieliśmy co najmniej kilka projektów edukacyjnych podnoszących kompetencje cyfrowe nauczycieli i wzbogacających wyposażenie szkół (pracownie SBS 2004-2008, Aktywna tablica − to tylko jedne z nich). Mam jednak wrażenie, że nigdy nie było projektu, który będzie mógł dotykać tak wiele obszarów związanych z pracą manualną (pracownie krawieckie, gastronomiczne, zestawy ze stacjami lutowniczymi – nie przypomina się Wam praca technika lub nieodżałowane prace dyplomowe?) lub cyfrowo manualną, no bo przecież w przypadku druku 3D można również samodzielnie projektować swoje modele
Nie taki ten druk 3D „zły”, jak o nim mówią
Nie będę opisywał tutaj całego procesu druku 3D, wielokrotnie na tym blogu został on już opisany, chociażby w artykule „Drukarka 3D bardziej przyjazna niż myślisz” chciałbym tylko podkreślić i powiedzieć, że tak naprawdę wydruk 3D gotowych materiałów dostępnych w internecie chociażby pod tym adresem banach3d.pl, jest tak prosty jak wydrukowanie pliku pdf po wcześniejszym pobraniu go z sieci. I tu, i tu pobieramy plik, uruchamiamy urządzenie oraz wkładamy materiał, na którym mamy wydrukować dokument, za pomocą którego otrzymamy model.
Jeżeli rzeczony pdf będę chciał wydrukować na zielonej lub niebieskiej stronie, to włożę zieloną lub niebieską kartkę do drukarki. W drukarce 3D, gdy będę chciał wydrukować zielony lub niebieski model, to włożę zielony lub niebieski filament − to, że do tej pory nikt z Was nie miał go w ręku i nie widział drukarki na oczy, nie zmienia faktu, że z drukarką laserową/atramentową/igłową również musieliście się na samym początku zapoznać. Fantastyczną sprawą jest to, że producent drukarek 3D BANACH oferuje szkolenia/kursy online dostosowane pod zakupiony sprzęt np. 5-letni program wsparcia ekosystem Banach 3D.
W ciągu kilku/kilkunastu lat drukarka 3D będzie standardem w każdej klasie
Zamknijmy oczy, przenieśmy się w czasie do naszej szkoły podstawowej na lekcję matematyki, na której nauczycielka przynosiła z zaplecza zakurzone modele brył geometrycznych, które na tamten moment były już nadszarpnięte zębem czasu, tak samo jak modele płazów w sali biologicznej. Nie musimy zbytnio zamykać oczu, wystarczy, że przejdziemy się do jednej czy drugiej sali lub na jej zaplecze, aby te modele znowu obejrzeć, często zdekompletowane, często w liczbie dużo mniejszej niż na samym początku, gdy były dostarczone do szkoły.
A gdyby tak… a gdyby tak było jakieś narzędzie, dzięki któremu w każdej sali będę mógł/mogła mieć tyle pomocy dydaktycznych, ile będę chciał/chciała, wcale nie prosząc o to dyrekcji szkoły lub Rady Rodziców, do których jestem odsyłany/a w celu pisania kolejnych pism o dofinansowanie? A może jest takie narzędzie i nazywa się ono drukarka 3D?
Może to dzięki tej drukarce będę mógł/mogła wydrukować tyle helix DNA, ilu mam uczniów w klasie? [zobacz projekt helixa DNA ] .
A może będę mógł/mogła wydrukować ludzką czaszkę [zobacz projekt czaszki] w liczbie kilku/kilkunastu sztuk, aby móc przeprowadzić lekcję o elementach ochrony mózgowia [zobacz projekt mózgu], które też sobie wydrukuję, i to czerwonym lub różowym filamentem, a potem tę czaszkę wypożyczę poloniście do inscenizacji sztuki Williama Szekspira – „być albo nie być, drukować albo jeszcze więcej drukować”??
Laboratoria przyszłości – drogie szkoły podstawowe, jak ja wam zazdroszczę!
Mówię tu otwarcie i z pełnym przekonaniem, zazdroszczę Wam, drodzy nauczyciele szkół podstawowych, zazdroszczę Wam, drodzy dyrektorzy szkół podstawowych. Zazdroszczę jako nauczyciel w szkole ponadpodstawowej, zazdroszczę jako fan technologii, zazdroszczę, oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu, wszystkim uczniom Waszych szkół. Zazdroszcząc tego, jak Wasze szkoły będą wyglądały za chwilę, mam tylko jedną prośbę.
Nie zepsujcie tego! Niech te wszystkie pomoce dydaktyczne służą uczniom, nauczycielom. Niech pod żadnym pozorem nie znajdą miejsca na zapleczu sal lekcyjnych, schowane głęboko w ich czeluściach. Nie dopuście do tego, aby ta fantastyczna możliwość się rozpierzchła jak pył na wietrze. Doskonale zdaję sobie sprawę, że na ten wybór mieliście ekstremalnie mało czasu.
Doskonale wiem, że w tak krótkim terminie należało wybrać coś, na czym zupełnie się nie znacie i Wasi nauczyciele również. Dlatego też zaufajcie specjalistom, którzy nie oferują Wam kota w worku, a gotowe rozwiązanie – Ekosystem Banach 3D, które pozwoli przygotować się do spełnienia oczekiwań. Tak! Od tego momentu nie tylko ministerstwa i kuratoria będą miały oczekiwania. Będą miały je również uczniowie, słysząc, jakie rzeczy trafią do szkoły i to o ich oczekiwania najbardziej chodzi, bo najłatwiej jest je zawieść.
Autor:
Łukasz Gierek – nauczyciel przedmiotów informatycznych w Zespole Szkół Technicznych w Radomiu, wykładowca akademicki (MIEExpert, MIEFellow, Global Learning Mentor). Został wyróżniony i zaliczony przez kapitułę ekspertów oraz praktyków skupionych wokół Szerokiego Porozumienia na Rzecz Umiejętności Cyfrowych w Polsce do grona 100 osób, które w wybitny sposób przyczyniły się do rozwoju umiejętności cyfrowych w naszym kraju – za rok 2019 oraz 2021. Uczestnik, trener i prelegent na międzynarodowych (Toronto, Singapur, Ateny, Helsinki, Wiedeń, Sarajewo) oraz ogólnopolskich konferencjach dla nauczycieli. O sobie mówi: „Nie jest satysfakcjonujące uczenie technologii dla samego jej poznania. Jak ją wykorzystać w życiu, aby ułatwić sobie codzienne obowiązki? Od wielu lat pracuję wspólnie z młodzieżą nad sposobami wykorzystania najnowszych gadżetów. Szybkość zmieniającej się technologii zmusza do ciągłego wyścigu. Jak zostać w nim zwycięzcą? Cały czas staram się odnaleźć odpowiedź na to pytanie”.