
Dysleksja rozwojowa – jak pracować z uczniem?
-
Kategorie:
Specjalne Potrzeby Edukacyjne
Dysleksja rozwojowa jest jednym z najczęściej pojawiających się problemów w nauczaniu wśród uczniów klas pierwszych. Ponieważ na tym etapie rozwoju nie można jeszcze jednoznacznie stwierdzić czy problemy w nauce, z którymi borykają się dzieci to właściwa dysleksja, dysgrafia, dysortografia itp. nazwano to dysleksją rozwojową. Nauczyciele mogą sami sprawdzić wykonując np. test M. Bogdanowicz, ale lepiej uzyskać opinię Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej.
Po szczegółowej analizie wskazań poradni przygotowuję program dla każdego ucznia. Chodzi o to by wzmacniać mocne strony dziecka i uczyć nowych sposobów poznawania świata. Zajęcia takie w naszej szkole są organizowane tylko raz w tygodniu (ograniczenia finansowe), dlatego uważam, że bardzo ważne, a nawet najważniejsze jest codzienne, nieustanne zwracanie uwagi na problemy dziecka i wskazywanie mu sposobów rozwiązywania ich. I tu moja osobista dygresja, co mnie boli w związku z tymi zajęciami. Ilość godzin przysługująca dziecku z dysleksją rozwojową, czy innymi dysfunkcjami powinna być rozwiązana odgórnie. Każde dziecko kierowane na takie zajęcia powinno mieć zagwarantowane odpowiednią ilość godzin bez względu na to w jakiej gminie mieszka. Dzięki temu już od najmłodszych lat dzieci z dysfunkcją rozwojową mogą liczyć na wsparcie i pomoc. Zapewniając przy tym nie tylko poświęcony czas, ale również dostęp do pomocy dydaktycznych oferujących zróżnicowane formy prowadzonej terapii.
Młodszy wiek szkolny jest okresem, w którym można zdziałać najwięcej dla rozwoju człowieka. Zaniedbań edukacyjnych w tym wieku trudno, a moim zdaniem wręcz niemożliwe będzie się pozbyć nawet jak się trafi na najwspanialszych nauczycieli, najwspanialsze metody czy pomoce edukacyjne wspierające uczniów z dysleksją.
Chcąc jak najlepiej wykorzystać czas spędzony w szkole przez dzieci skupiam się na częstej stymulacji ich rozwoju. Dlatego codziennie dzieci podczas lekcji dzieci:
Dzieci i rodzice są z wyprzedzeniem informowani o sprawdzianach i kryteriach na nie, żeby miały czas na przygotowanie. Mamy również „Tygodniowe Plany Pracy” – dzieci mają możliwość wyboru najbardziej wygodnego czasu wykonania niektórych zadań. Często też skorzystam z różnorakich gier edukacyjnych. Zdrowa rywalizacja sprzyja uczeniu się. Tu trzeba jednak pamiętać o opanowywaniu emocji. W dzisiejszej rzeczywistości dzieci coraz trudniej radzą sobie nawet z najdrobniejszymi niepowodzeniami, ale też mają problem z kończeniem gier.
Ważna jest wiedza o problemach ucznia nauczyciela, rodziców, ale także samego zainteresowanego. Dziecku trudno jest pogodzić się z niepowodzeniami. Tym bardziej trudno mu podejmować pracę nad sobą, nad poprawą swoich umiejętności. Dlatego powinno znać swój „problem”, by nie czuć się winnym i mieć motywację do nauki. Rodzice również powinni zdawać sobie tego sprawę. Ważna tu jest szeroko rozumiana współpraca również z innymi „organami” szkoły (pedagog, psycholog, logopeda, poradnia).
O autorze – Barbara Sitek-Potoczko – absolwentka UŚ, od 30 lat nauczyciel edukacji wczesnoszkolnej SP 1 w Pszczynie, przewodnicząca zespołu samokształceniowego, oligofrenopedagog, terapeuta pedagogiczny, szkolny lider Oceniania Kształtującego, animator metody Ortograffiti z Bratkiem. W pracy stosuje elementy planu daltońskiego, ocenianie kształtujące, zeszyt OK. Ciągle poszukuje sposobu na efektywne nauczanie. Pracuje również z dziećmi ze specjalnymi potrzebami.
Udostępnij