Postawa nauczyciela w kontakcie z dziećmi niemówiącymi. Praktyczne doświadczenie

Postawa nauczyciela w kontakcie z dziećmi niemówiącymi. Praktyczne doświadczenie

,,Milczenie spowodowane brakiem mowy nigdy nie jest złotem. Wszyscy mamy potrzebę porozumiewania się i kontaktowania ze sobą nawzajem – nie tylko jednym sposobem, lecz na wszystkie możliwe sposoby. Jest to podstawowa ludzka potrzeba, podstawowe ludzkie prawo. Co więcej jest to podstawowa ludzka siła." Williams 2000  

Komunikacja z uczniem niemówiącym.

Jednym z zadań nauczyciela jest nauczenie dzieci poprawnego używania mowy oraz budowania zdań. Każdego dnia w placówkach nauczyciele zachęcają podopiecznych do wypowiadania się na określony temat, do opowiadania usłyszanych historyjek, a także do wyrażania swoich potrzeb i myśli. A co zrobić, kiedy do placówki trafia dziecko, które nie chce/nie może/nie potrafi komunikować się za pomocą mowy werbalnej? W jaki sposób można pomóc podopiecznemu porozumiewać się z innymi, kiedy spędza on w gronie rówieśników cały dzień? Jak  komunikować się z nim w codzienności? Jest wiele sposobów pomocy, ale dla każdego wychowanka należy dobrać najodpowiedniejszy dla niego system wspomagający w zależności od tego, czy mamy do czynienia z barierą psychiczną (mutyzm), czy z fizyczną (głuchota). 

Postawa nauczyciela wpływa na porozumienie się z uczniem niemówiącym.

„Duże znaczenie dla dziecka z problemami w komunikowaniu się będzie miała postawa nauczyciela. Jeśli dzieci niemówiące zostaną dobrze wprowadzone w grupę, to tak jak w przypadku Wojtka, będzie można zobaczyć pozytywne efekty. Wojtek chodził do przedszkola z dziećmi słyszącymi przez 3 lata. Panie z przedszkola fajnie to dzieciom wytłumaczyły i było dla nich normalne to, że Wojtek nie słyszy. Rodzice również tłumaczyli tę sytuację swoim dzieciom, dlatego dla wszystkich wkrótce stało się to naturalne. Nie było jakiegoś odrzucenia czy wytykania palcami. A potem Wojtek pokazywał im różne migi. Dzieci sobie radzą, tak jak potrafią.” Moje doświadczenie pokazuje, że dzieci nie mają większych problemów z zaakceptowaniem w grupie kolegi, który wykazuje trudności komunikacyjne. Zwłaszcza kiedy zostaną do tego w odpowiedni sposób przygotowane. Maluchy potrafią empatycznie odnosić się do innych i chętnie podejmują samodzielne próby porozumiewania się, nawet jeśli byłoby to na początku pociągnięcie kolegi za rękę w stronę wybranych wcześniej klocków. W nawiązaniu głębszych i stabilniejszych relacji pomocą powinien służyć nauczyciel, którego zadaniem jest postawić „most komunikacyjny” pomiędzy uczniem z trudnościami a resztą grupy. Można i należy, zwłaszcza w wieku przedszkolnym, wprowadzać wspólnie dla całej grupy obrazki czy znaki języka migowego. Zalet takiego działania jest dużo: integracja grupy, minimalizowanie odczuwania wyobcowania dziecka z trudnościami, wzbogacanie słownictwa podopiecznych biorących udział w zajęciach. Dzieci uczą się przede wszystkim przez naśladowanie, dlatego też obrazki pozostawione w zasięgu ich rąk sprawią, że w czasie zabawy swobodnej kilkulatki chętnie po nie sięgną, aby ćwiczyć swoje zdolności komunikacyjne.

Chęci i odpowiednie podejście dorosłego kluczem do sukcesu!

Większy lęk towarzyszy dorosłym. My kładziemy ogromny nacisk na poprawną wymowę, gramatyczne budowanie zdań, często nie potrafiąc zniżyć się do poziomu komunikacyjnego dziecka. W placówkach ogólnodostępnych wysyłamy dziecko do różnych specjalistów, „zapominając”, że to w naszej grupie spędza ono większą część czasu, z nami ma się czuć dobrze i z nami uczy się komunikacji. Mama Wojtka tak opisuje dodatkowe zajęcia swojego dziecka: Syn chodzi też na zajęcia ruchowe. Jest tam dużo ćwiczeń ogólnorozwojowych dla dzieci i raz były z takimi kolorowymi woreczkami. Ja przez około trzy miesiące chodziłam [na te zajęcia − przyp. autora] i siedziałam w pobliżu. Jeśli coś trzeba było tłumaczyć, to ja mu to migałam, ale później trenerzy powiedzieli mi, że już nie muszę być obecna, bo on uczył dzieciaki i trenera kolorów. Trener mówił na głos i pokazywał kolor, więc było super. Dużo zależy od chęci drugiej osoby, bo ci trenerzy w ogóle nie musieli się uczyć, a zrobili to. Opanowali przynajmniej jakieś podstawy. Z basenem było tak samo. Też zawsze byłam na zajęciach, gdy trzeba było coś zamigać. Później  trenerzy też się nauczyli i znali te podstawowe słowa, które były pomocne przy nauce pływania. Więc potrzebne są tylko dobre chęci [nauczyciela − przyp. autora] i można wszystko opanować.”   Myślę, że osobom krócej przebywającym z dzieckiem jest łatwiej nauczyć się słów/znaków do wykorzystania na zajęciach dodatkowych i stanowią one mniejszą ilość. Długopisy 3D mogą być świetnym urozmaiceniem zajęć i pozwolą na wspólną niewerbalną komunikację dziecka słyszącego z niesłyszącym. 

Wsparcie rodzica, dziecka niesłyszącego, jest najważniejsze.

To  na nas, nauczycielach,  ciąży odpowiedzialność przygotowania podopiecznego do dalszych etapów nauki i z nami przebywa dużą część czasu, nauczyciel może się „przestraszyć” ilości słów/gestów do opanowania, aby móc się swobodnie porozumiewać zarówno w czasie prowadzenia zajęć, wykonywania czynności higienicznych, jak i w czasie zabawy swobodnej lub pobytu na świeżym powietrzu. Ten lęk jest na tyle silny, że rodzic dziecka z trudnościami w komunikacji ma problem ze znalezieniem miejsca w placówce. Pani Edyta tak to wspomina: „Wojtek chodził do przedszkola prywatnego, bo we wszystkich państwowych z grupami integracyjnymi, gdy panie usłyszały, że to jest dziecko niesłyszące, był dramat. Powstawało wiele problemów nie do przeskoczenia, takich jak brak surdopedagoga. Ja obdzwoniłam wszystkie przedszkola, które się dało, i kiedy słyszałam już na początku, że jest jakiś problem, to sama mówiłam „nie”. Nie chciałam swojego dziecka męczyć i zniechęcać do bycia z innymi dziećmi oraz  do nauki w przedszkolu, bo tam też przecież dzieciaki się uczą. I znaleźliśmy przedszkole prywatne, w którym pani dyrektor nie miała problemu z tym, że dziecko nie słyszy. Znalazła tylko panią surdopedagog dla Wojtka.” 

System PCS w pracy
z dzieckiem niesłyszącym

Wypowiedzi te obrazują różne podejście nauczycieli/trenerów w stosunku do dziecka niekomunikującego się werbalnie. Lęk towarzyszący nauczycielowi takiego podopiecznego jest jak najbardziej naturalny i uzasadniony, ale trudności te są do pokonania, jeśli zaufa się sobie i dziecku, któremu można pomóc rozwinąć poczucie sprawczości. W swojej pracy obecnie używam systemu PCS, którego zadaniem jest pomoc dziecku w zaplanowaniu czynności danego dnia. Samodzielne przyklejanie karteczek z codziennymi czynnościami   do ściany sprawia mojemu podopiecznemu wiele radości i pozwala na wcześniejsze zapoznanie się z czekającymi go zajęciami. Potrzebę kontynuacji tej formy planowania dostrzegłam w momencie, kiedy moi podopieczni na co dzień pytający mnie „a co teraz będziemy robić?” nauczyli się obserwować tablicę i sami odpowiadali sobie na to pytanie na podstawie wiszących tam obrazków. W ciągu dnia dzieci wiele razy wracają do tablicy, „sprawdzając”, jakie zajęcia się skończyły oraz jakie aktywności danego dnia jeszcze je czekają. 

Korzyści z nauki systemu
wspierającego mowę

Z dużym prawdopodobieństwem można przypuszczać, że wynikiem konsekwentnej nauki systemu wspierającego mowę będzie chęć podjęcia komunikacji zarówno przez dziecko z trudnościami, jak też przez grupę rówieśniczą, w której ono na co dzień przebywa. Doświadczenie przedszkolaka, że jest on rozumiany przez najbliższe otoczenie, dzięki czemu może podejmować samodzielne decyzje i swobodnie wyrazić swoje zdanie, stanowi świetną motywację do dalszej nauki. Kiedy małe dzieci zauważą, że są rozumiane przez swoich opiekunów, a ich potrzeby są zaspokajane, chętniej będą kontynuować naukę zajęć w kolejnych etapach edukacyjnych, takich jak szkoła, ponieważ będzie ona przynosiła im wymierne korzyści w postaci zrozumienia przez innych.

______________________________-

Autorka  s. Julia Konrad, FDC - Ukończyłam studia pedagogiczne z zakresu edukacji wczesnoszkolnej i przedszkolnej, oraz pedagogikę specjalną. Obecnie pracuję jako wychowawca w przedszkolu ogólnodostępnym. Jestem także nauczycielem wspomagającym dla dziecka objętego kształceniem specjalnym. Interesuję się szeroko pojętą komunikacją alternatywną i wspomagającą, a szczególnie językiem migowym jego dostępnością dla osób Głuchych, a także ich kulturą. 

Produkty powiązane

Powiązane posty

Udostępnij tę treść