Kilka dni później Pani poprosiła wszystkie dzieci o to, aby usiadły w kółeczku i zaczęła zadawać różne zagadki. Zadaniem dzieci było znalezienie odpowiedniej odpowiedzi na obrazkach leżących przed dziećmi i nazwanie odpowiedniego elementu. Tym razem Pani posadziła Szymka obok siebie, ale to nie pomogło chłopcu w wydobyciu głosu z siebie głosu i udzielaniu poprawnych odpowiedzi, mimo że kilka zagadek było dla niego prostych do odgadnięcia. W pewnej chwili Szymek poczuł, że musi biec do łazienki, ale jego nogi nie chciały go słuchać i nie wstały, a buzia nic nie powiedziała. Chwilę później wokół Szymka była duża kałuża. Jedno z dzieci krzyknęło: „Proszę Pani, Szymek się posikał!” Pani zastanawiała się, dlaczego Szymek nie powiedział jej ani słowa, chociaż siedział tak blisko niej. Chłopiec z trudem powstrzymywał łzy, czuł że to Jego wina, że w przedszkolu nie potrafi nic powiedzieć, ale nie wiedział jak to zmienić. Przecież kiedy przychodziła po niego mama, zawsze biegł do niej z uśmiechem i tak wiele opowiadał o tym, co fajnego robił w przedszkolu i jak się bawił z kolegami. A przekraczając próg sali, nie wiedząc czemu, nie był w stanie wypowiedzieć ani jednego słowa, a poruszanie własnym ciałem też sprawiało mu wiele trudności. Czuł się bezradny. Kiedy Pani przebrała Szymka w czyste i suche spodenki zaproponowała dzieciom swobodną zabawę wybranymi przez nich klockami. Obserwowała wtedy uważnie chłopca i mocno się zamyśliła. Tego dnia kiedy przyszła po chłopca mama, pani wyszła do niej i długo ze sobą rozmawiały. Później chłopiec poszedł do domu, zastanawiając się o czym mama rozmawiała z panią i czy pani cały czas gniewa się na niego za dzisiejszą sytuację. Ponieważ to był piątek kolejne dwa dni Szymek spędził w domu na zabawie z młodszym bratem. W poniedziałek kiedy Szymek przyszedł do przedszkola zauważył pewną zmianę w sali, ale nie wiedział jednak, że ta zmiana jest po to by mu pomóc.
Po skończonym śniadaniu i umyciu ząbków, Pani zaprosiła wszystkie dzieci do kółeczka. Pokazała wówczas dzieciom tablicę na której przyklejone były kolorowe obrazki. Dzieci były bardzo zadowolone z nowej „zabawki” i zaczęły mówić jedno przez drugie:
- „co to za tablica?”
- „jak można się nią bawić?”
- „co oznaczają te obrazki?”
- „a jest ich więcej?”
- „ten mi się najbardziej podoba. Może być mój?”
Pani pozwoliła dzieciom na obejrzenie obrazków jakie się znajdowały na nowej tablicy, następnie poprosiła wszystkich o ciszę i zaczęła wyjaśniać dlaczego tablica znalazła się u nich w sali. Dzieci słuchały z uwagą co mówi Pani. Dowiedziały się że tablica nie jest „zabawką” dla wszystkich dzieci, tylko będzie służyła jako pomoc dla Szymka, a obrazki które są na niej, oznaczają wszystkie czynności wykonywane przez dzieci w trakcie całego dnia pobytu w przedszkolu. Dzieci głośno nazywały wszystkie czynności z obrazków, a nawet z pomocą pani ułożyły je w odpowiedniej kolejności. Zadaniem Szymka było wybranie obrazka z ludzikiem który bawi się kolejką i pokazanie go wszystkim dzieciom. W ten sposób Pani ogłosiła czas zabawy klockami i drewniana kolejką. Dzieci radośnie pobiegły się bawić, a Szymek został jeszcze chwilkę z Panią, która wytłumaczyła mu, że może odrywać odpowiednie obrazki z tablicy i przychodzić z nimi do niej wtedy, kiedy potrzebuje pomocy, lub chce
o coś poprosić lub zapytać, pokazując odpowiedni obrazek. Pani nauczycielka umówiła się z Szymkiem oraz ze wszystkimi dziećmi z grupy, że chłopiec przez jakiś czas będzie posługiwał się obrazkami gdy będzie czegoś potrzebował, zarówno od dorosłych jak i dzieci.